Do domu wróciłam przed dziesiątą
wieczorem. Wzięłam prysznic i położyłam się.
Chwilę później dostałam esa od Emi:
-‘’Hej, sorry, że tak późno, ale nie
mogłam wytrzymać. Jak było u Zibiego? Jesteście razem?’’
-‘’Hej, nie było dziś okazji żeby o tym
pogadać. Dziku był z nami. Idę spać, dobranoc. Pogadamy jutro. ;*’’- odpisałam
i usnęłam.
NASTĘPNEGO DNIA:
Wstałam wcześnie. Zadzwoniłam do kumpeli,
ale nie odebrała. Pewnie jeszcze spała. Po śniadaniu wyszłam pobiegać. Wróciłam
około ósmej. Przygotowałam rzeczy na trening i krzątałam się po domu.
Spojrzałam na regał z książkami, wzięłam ‘’Czarny piątek’’ Alex Kavy i zaczęłam
czytać. Z wyobraźni wyrwał mnie telefon. Dzwoniła Emilka:
-Hej co chciałaś?
-Idziemy dziś po treningu do kina?
-Nie wiem, zobaczę.
-A jak tam? Idziesz na studia ? Podjęłaś
już decyzję?
-Tak, idę na dziennikarstwo.
-Fajnie, cieszę się. Mam nadzieję, że uda
ci się to pogodzić z grą?
-Tak, na pewno. Na razie.
-No na razie.
Przypomniałam sobie, że od dziewiątej
powinni mieć trening siatkarze Asseco. Była ósma trzydzieści, więc napisałam do
Ignaczaka:
-‘’Cześć J chciałam wiedzieć czy macie dziś trening?’’
-‘’No hej mała. Właśnie idę na hale, a
co?’’- nie czekałam długo na odpowiedź.
-‘’To wpadnę niedługo.’’
-‘’J czekamy.’’
Przygotowałam się, napisałam do Emi, czy
też idzie, wzięłam torbę i wyszłam. Po drodze wstąpiłam do kawiarni, gdzie
czekała na mnie przyjaciółka. Wypiłyśmy kawę i udałyśmy się na Podpromie.
Usiadłyśmy na trybunach i obserwowałyśmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz